Zacznijmy od rozplanowania wnętrz
Zgodnie z nowymi trendami w domu ma panować harmonia i logiczne zaaranżowanie przestrzeni. Przez dłuższy czas królował open – space, czyli otwarte przestrzenie. Styl miał swój początek w industrialnych wnętrzach, adaptowanych ze starych fabryk i przestrzeni przemysłowych. Szybko stało się to stylem także w budownictwie. Oddech pozyskano już nie tylko przez duży metraż, ale i rezygnację z wszelkich możliwych ścian. W tym roku przychodzi zmiana. Zaczęto dostrzegać minusy tego typu planowania: brak prywatności każdego z mieszkańców, brak ciszy koniecznej do skupienia się, czy choćby trudność połączenia różnych działań prowadzonych równocześnie przez domowników. Planując rozmieszczenie nowego domu czy mieszkania nie zapominajmy, że każdy ma prawo do posiadania w nim własnej przestrzeni.
Jako części otwarte i połączone zostają kuchnia z salonem i częścią jadalną, ale już sypialnie, gabinet, łazienki i garderoby znowu wracają do swoich funkcji w zamkniętych pomieszczeniach. Jako umowne podziały pomiędzy kuchnią a jadalnią, czy sypialnią a garderobą dalej modne są wszelkiego rodzaju przepierzenia z szybami. To daje z jednej strony podział, z drugiej lekkość… i dużo światła naturalnego.
Drewno zawsze w modzie
Jako podłoga, czy blaty. Tyle, że propozycją na ten rok jest drewno w naturalnym kolorze i z uwydatnionymi słojami, wgłębieniami, szczotkowane to co w drewnie jest naturalne. Każde jego zniekształcenie jest piękne. Radą na aranżację wnętrza dla wielbicieli poszukiwań nowych zastosowań starych rzeczy będzie poszukanie desek ze starej stodoły na podłogę, niż zbieranie europalet w celu adaptacji na stolik czy kanapę.
Surowe drewno w połączeniu z matowymi kolorami i fioletem daje zupełnie inny efekt niż dotychczas modny trend na biele, przełamane biele, czyli coś pomiędzy stylem prowansalskim a skandynawskim. To, co teraz bardziej nazwalibyśmy stonowaną elegancją wnętrz angielskich i francuskich tyle, że bierzemy z tego stylu to, co najlepsze, to, co pierwsze rzuca się w oczy, rezygnując z ozdobników. Jako wykończenie ścian (ale też jako blaty; w kuchniach i łazienkach) wraca w tym roku biały marmur, gładki albo z szarymi żyłkami. Ten kamień bardzo popularny w latach 90 długo tkwił w zapomnieniu. Teraz jest znowu modny. Trendem, który już kilka lat się utrzymuje, jest poziomo ułożona glazura na ścianach, najlepiej w białym kolorze. Sprawdza się doskonale we wszystkich wnętrzach, od restauracji po domowe kuchnie i łazienki.
Powrót do natury
Matowe powierzchnie zdecydowanie dominują w tym roku. Matowe ściany, matowa stolarka, matowe podłogi i fronty mebli. To propozycja, która uwydatnia piękno podziałów, harmonię wnętrza. Inaczej łapie światło, ale i lepiej uwydatnia niuanse kolorystyczne. A to w tym roku jest ważne. (Już widzimy uśmiech na twarzy wszystkich szczęśliwych rodziców wiecznie polerujących błyszczące powierzchnie z odcisków dziecięcych rączek ).
Rok 2017 stawia we wnętrzarstwie na trochę inną niż dotychczas formę. Grać ma światło. Idealnym dodatkiem do wszelkich matowych mebli i ścian jest materiał. W tym roku triumf będą święcić wszystkie tkaniny – po pierwsze naturalne, po drugie lekkie, transparentne, zwiewne, przepuszczające światło. Industrialne błyszczące zimne powierzchnie z metalu w tym roku oddają prym na rzecz metali cieplejszych w kolorze i zmatowionych. Wielka i płomienna miłość roku 2016 do błyszczących i wypolerowanych miedzi i różowego złota wypaliła się.
Pięknie określił to jeden z trend-setterów: wyobraź sobie kosmos, galaktykę, niebo z gwiazdami. I wszystko, co Ci się z tym kojarzy, będzie miało odzwierciedlenie w tegorocznych trendach. Jest tu więc mowa o lekkości, wszystkim tym, co zwiewne, lekkie. Błyszczeć mają ewentualnie dodatki, nie zaś całe przestrzenie we wnętrzu. Mat, mat, mat. Stonowane barwy. Stylistyka i kolory roku 2017 to trwające uzupełnienie trendu powrotu do natury.
Fiolet kolorem roku 2017
Co roku w dekoracji wnętrz inny kolor uznawany jest za wiodący. W tym roku jest on dosyć zaskakujący przy pierwszym zetknięciu, jest to fiolet – głęboki ametyst.
Oczywiście, jak z każdą modą bywa, wygrywają ci, którzy potrafią docenić nowe inspiracje i uczynić z nich dobry użytek. Tak jest też z fioletem. Jaki jest fiolet? Trudny. To kolor królewski. To kolor papieski. Ekscentryczny. Kobiecy. Ale czy go kochasz czy nie znosisz, trzeba przyznać, że jest bezdyskusyjnie elegancki i stylowy. W odcieniach bardziej stonowanych doskonale sprawdza się na ścianach. Te jaśniejsze albo bardziej intensywne odcienie to świetny element podkreślenia formy mebli jako tapicerki albo dodatków kolorystycznych. Tym razem niech pierwszą inspiracją będzie nie wzornik farb a natura. Pyszne fioletowe oberżyny, szare wrzosy, fiołki, bez lilak, ametyst. Szukamy inspiracji w naturze (i jest to pewniak: nikt nie potrafi wymyślić bardziej z pozoru ekscentycznych połączeń … które potem najlepiej razem współgrają). Ściany w kolorze fioletowym tak naprawdę nie wymagają już żadnego podrasowania ani podkreślenia. Jeśli prym we wnętrzu wiedzie kolor, nie potrzebują wiele więcej.
Dodatki
Trendem meblarskim są duże zagłówki, w kanapach, w łóżkach. Już jakiś czas temu to, co kiedyś było charakterystyczne tylko dla apartamentów w wyższej klasie hoteli, pojawiło się w domach. Duże przerysowane zagłówki łóżek to dekoratorski pomysł na urządzenie wnętrza ciepłego, przytulnego, eleganckiego.
Ściany w kolorze fioletowym tak naprawdę nie wymagają już żadnego podrasowania ani podkreślenia. Jeśli prym we wnętrzu wiedzie kolor, nie potrzebują wiele więcej. Z dekoracji jedyne co zdecydowanie przestało być w łaskach, to plakaty i obrazy z mądrymi napisami lub złote myśli zaczynające się od „Keep calm, and…” Wielbicielom motywujących motto zostaje w tym roku przepisanie ich do notatników, na ścianach są już zdecydowanie niemile widziane.
Autor tekstu:
Vera Kobylińska przy współpracy z A Atelier,
Autorska Pracownia Architektury Artur Turant
Al. Wojska Polskiego 77/6, 58-500 Jelenia Góra,
tel. 604-446-985, www.aatelier.pl,
właściciel portalu wnetrza24.com
Więcej inspiracji na www.domywstylu.pl
4 komentarze
Eryk Łagocki
Super wnętrza, najbardziej podoba mi się zegar na ścianie na zdjęciu nr. 1 🙂
Adrianna
Bardzo mi się podoba ten odcień fioletu – nie wiem czy odważyłabym się na taki kolor we wnętrzu, ale na pewno wygląda ciekawie. Za to powrót do drewna jak najbardziej mnie przekonuje.
Tic_tac
Dobrze że pomalowałem salon na fioletowo jakieś 5 lat temu. W końcu będę mógł się pochwalić, że jestem trendsetterem. 😉
Karolina Barska
Cieszę się, że wszędzie jest coraz więcej drewna. Dodaje ono przestrzeni więcej ciepła i naturalności.